62zachodyslonca - komentarze


Dziesiąty zachód Słońca

Kochanie jestem tu i kocham Cię niesamowicie, dałbym sobie odciąć rękę, żeby choć przez chwilę móc przytulić Cię tą drugą ręką (trochę to chore nieprawdaż?? bo później nie mógłbym Cię tak psytulać [spanielek]:D :* ). Hmm...nie wiem od czego mam zacząć...pewnie od tego, że cały czas myślę o Tobie i jest to cholernie miłe uczucie Misialko, ale to jest podobnie jak z kofeiną - do pewnego stopnia jest milusio, po przedawkowaniu zachciewa się spać, a ja widzisz, ogromnie się cieszę, że jesteś cały czas obecna w moich myślach, ale wiąże się to z tym, że każda napotkana sytuacja, miejsce nieodłącznie kojarzą mi się z Tobą Kochanie :*** <3<3<3 i wszystkie te odczucia są tak piękne, że aż dech w piersi zapiera...no właśnie i tu pojawia się małe ale...nagle niewiadomo skąd zaczyna do mnie docierać piosenka Akona (Lonely) i bronię się przed nią, zapieram się rękami i nogami, próbuję ją przegnać, a ona staje się coraz głośniejsza i głośniejsza i nie chce ode mnie odejść, zatrzymuje się tramwaj, piosenka staje się już natręctwem, wsiada parka trzymając się za ręce, śmiejąc się, ona siada mu na kolanach, on czule ją przytula, zaczynają się całować...wysiadam z tramwaju przed czasem, nie mogę znieść kompilacji natręctwa i tej obrzydliwie słodkiej parki...notabene jestem obok parku, qwa co mnie podkusilo tu wysiadac, przeciez moglem stanac na samym koncu odwrócić się do wszystkich tyłkiem i nie myśleć o niczym...no tak w parku sami zakochani obcalywujący się do upadłego, spacerujący za rękę, nawet starsza babcia z dziadkiem tacy radośni, mam złe myśli, zaczynam ich w myślach przeklinać, powstrzymuję się ponieważ wiem, że pewnie kiedyś może to do mnie wrócić więc szczerze żałuję tego o czym pomyślałem...brnę do przodu, byle dalej od nich wszystkich...ooo stoi jakiś facet z miną podobną do mojej, zsolidaryzowany plemnikami przechodzę obok niego ze stosowną obcinką współczucia, wtem zjawia się ona, rzuca mu się na szyję, jemu nagle pojawia się yhh tak uśmiech na twarzy, jest tak cholernie radosny, że aż mu zazdroszczę samej tej radości, słyszę za sobą jego głos (martwiłem się o Ciebie, gdzie byłaś do tej pory?), ona przeprasza cieniutkim głosem i już słyszę tylko pisk opon, oglądam się za siebie, tak to oni wsiedli razem... przechodzę przez pasy w ostatniej chwili łapię się na zielone, stoją oni, on łapie ją w pasie i łagodnie karci wzrokiem za chęć narażania własnego życia, ona głaszcze go po twarzy i daje buziaka...ruchome schody, zbiegam w dół, on zaparty rękoma o obie poręcze przodem do mnie, nie do niej, wygląda jakby obmyślali plany na wieczór, patrzy na nią, ale bacznie śledzi wszystkie docierające do niego bodźce, obejmuje ją i przyciąga do siebie...ze współczuciem patrzy na zabieganego mnie, cicho wypowiadam nieśmiałe przepraszam i ze spuszczoną głową zbiegam do końca schodów...pełno ludzi, jak w weekend...co tu się dzieje... odbiło im, czy nowa dostawa z Jamajki?...nie za wesoło wam ludzie?...aaa rozumiem...dwóch dupków zażelowanych w przymierzalni, hehehe gej-zakupy :DDD osz qwa co to za panny się do nich uśmiechają idąc ze stertą ciuchów??, aha i wszystko jasne (przymierz to misiu, zobaczymy jak świetnie będziesz wygladał, podaje jednemu z nich jakas wypacykowana panna- wychodzę ze sklepu z awanturą, że żadna ekspedientka nie raczy się ruszyć mimo że dwa razy prosiłem je o pomoc, kierownik jedzie im po premii...ooo w tym sklepie znajdę ukojenie, oglądam zajebiste kajdany i bransoletki,hmm... co oni tak biegają wokół tej gabloty??, zerknę, że niby oglądam co się znajduje w sklepie, nosz qrwa to znalazłem ukojenie, główna gablota z obrączkami, a oto parka szykująca się do ślubu, wybijam się zapominając powiedzieć dziękuję obsługującej mnie ekspedientce, mimo że była naprawdę miła, nie stać mnie nawet na uśmiech skierowany przez witrynę...oho no wreszcie swój- zabiegany zdyszany ze zniesmaczoną miną- dzwoni mu telefon- odrzucam od siebie myśl, że dzwoni ona, mimo znaczącego sygnału (lornetka), sz qwa (zaczyna rozmowę od [kochanie zaraz będę])... co ja mam kupić cholera po co ja właściwie tu przyszedłem... Misia pomóż, Serduszko Ty Moje Najpiękniejsze...Moje Maleństwo juz mi przypomina, że czas poszukać butów, czuję przyjemne ciepełko na sercu i w połowie łańcuszka :*** ... ok obszedłem wszystkie sklepy...co mam wybrać...Jezuuu a co poleciłaby mi Myszka??... gdzie nigdy sam nei wchodze na zakupy a wszedłbym z Nią??...no właśnie dzięki Maleństwo, to się nazywa udany zakup :DDD cieszę się jak głupi do sera, że będę mógł wyglądać dla Ciebie Kochanie :*** <3<3<3 jeszcze trochę czasu zostało, pochodzę i ooo... już nie ma Akona teraz leci M.O.R.W.A. tam i z powrotem :DDD (Cropp) to wszystko przypomina mi jak pięknie jest gdy jesteś tuż obok, na wyciągnięcie ręki, gdy możemy być blisko ze sobą wtulać się w siebie bez końca i iść za rękę po ulicy, całować się tak spontanicznie buziakować, objąć się i na czerwonym świetle zrobić przystanek na miłość :*** <3<3<3 przeogromnie Cię kocham Skarbie <3<3<3 teraz tak naprawdę doceniam ile dla mnie znaczysz i jak ważne są wszystkie gesty jakie wobec siebie czynimy Kochanie, mimo że na pierwszy rzut oka mogą się one wydawać błahe, spowszedniałe, to tak naprawdę one nas umacniają, pozwalają nam coraz mocniej trwać i kochać siebie nawzajem, podchodzić do siebie z szacunkiem i miłością :*** <3<3<3 Myślę Tęsknię Kocham <3<3<3

Imię:


Wyświetlaj emotikony w komentarzu

Lista emotikonów


Tak napisali inni:
03.07.2005 :: 14:21 :: dgf179.neoplus.adsl.tpnet.pl

sosi14

Macie piekna miłosc i utrzymujcie ja i nie poddawajcie sie ona przetrwa nawet najdłuzsza rozłake powodzenia :)
01.07.2005 :: 15:57 :: pool-70-110-230-185.phil.east.verizon.net

Jeanine

Kochanie...ja mam to samo!!Wszystkie zakochane pary wkolo sprawiaja,ze rodzi sie we mnie tak wielki smutek i tesknota....wiem jak to jest Kotku:( Strasznie za Toba tesknie, ale wiem,ze juz niedlugo bedzie tak jak mowisz:bedziemy isc za reke po ulicy,przytulac sie,calowac i robic przystanki na milosc na czerwonym swietle:)Bedziemy RAZEM!!!Kochanie...juz nie moge sie doczekac tego dnia...mysle tylko o tym jak wpadne w Twoje ramiona na lotnisku!!I juz pewnie nie bede chciala z nich wypasc:D:D Tygrysku moj najdrozszy...wytrwamy i bedzie jeszcze piekniej!!Kocham Cie Misiaku<3<3<3<3Mysle i tesknie jak szalona!!:****
Talk.pl :: Wróć